Sierpień w hrabstwie Osage
Oglądanie tego filmu nie należy do przyjemności. Czułem się jak uczestnik „ Lekcji anatomii doktora Tulpa”, któremu prezentowano z naukowym zacięciem tajniki ludzkiego ciała. Jedyna różnica polegała na tym, że tę sekcję zwłok prowadzono na organizmie całej rodziny i – z wyjątkiem ojca – wszyscy byli żywi. Bynajmniej nie piszę o żadnym klasycznym horrorze, choć to, co przeżywają członkowie rodziny Westonów było nim od wielu lat w istocie. „Sierpień w hrabstwie Osage”to film o upadku tej rodziny. Kamera pokazuje właśnie ten moment, kiedy nastąpiło przesilenie, choć lepiej powiedzieć – detonacja.
Związek Beverly`ego i Violet od zawsze był trudny. Ona – niezrównoważona lekomanka, on alkoholik, niespełniony poeta. Mieszkają w ogromnym domu, zagubionym gdzieś na równinach przepastnej Oklahomy. Ona jest chora na raka, więc Beverly wynajmuje do pomocy opiekunkę i … znika. Na wieść o tym zjeżdżają się córki i jak w filmach Farhadiego od teraz akcja nabiera tempa odsłaniając coraz to głębsze warstwy zranień Westonów.
Ten film z powodzeniem można pokazywać jako ilustracje do systemowego myślenia o rodzinie, gdzie życiowe wybory i decyzje dzieci tłumaczy się jako wynik oddziaływania ich rodziców. Czy Violet narażana w dzieciństwie na molestowanie ze strony adoratorów matki oraz Bev wychowany w skrajnej nędzy mogli stworzyć udany związek? Być może, ale na to nałożyło się cierpienie zadane sobie wzajemnie i tajemnica z początku ich związku, którą samotnie dźwigali przez życie. Uzależnienie obydwojga wydaje się być efektem jakichś ogromnych deficytów, których nie zaspokoili w dzieciństwie i swoim związku.
Na kształt tej rodziny ogromny wpływ miała z pewnością osobowość Violet – niezwykle sugestywnie zagrana przez Meryl Streep. To absolutnie demoniczna postać – zaburzona i chaotyczna, a jednocześnie wszechwiedząca i nieludzko wytrzymała. Potrafiła manipulować i trząść całym domem wikłając wszystkich niewidzialnymi więzami lojalności. Scena, gdy wchodzi spóźniona na rodzinny obiad i potrafi jednym zdaniem zmusić mężczyzn przy stole do włożenia marynarek pomimo 40-stopniowego upału jest obezwładniająca. Kiedy jednak Bev, gdy dowiedział się o chorobie Violet i wypowiedział niepisaną umowę, wywołał lawinę zdarzeń pogrążających wszystkich.
Niestety, jak na dłoni widać, jak taki dom miał wpływ na córki Westonów. Żadna nie stworzyła stabilnego związku. Ivy, dopiero po czterdziestce odważa się na opuszczenie domu i planowanie przyszłości z mężczyzną. Barbara, przeżyła zdradę męża i coraz bardziej widzi, że nie uda się jej skleić swojego małżeństwa na nowo mimo tlącej się gdzieś nadziei. No i najmłodsza Karen, rozpaczliwie zmieniająca kochanków, ślepa na ich niewierność i grę. Do tej stawki trzeba dodać też małżeństwo Charlesa i Mattie Fae – siostry Violet, obciążone również nigdy niewyjawioną tajemnicą. Ich prawie czterdziestoletni staż jest tylko dowodem na to, jak długo można unieszczęśliwiać siebie wzajemnie i swoje dziecko.
Jak bardzo niewydolny jest to system widać po najmłodszych jego członkach – córce Barbary, a wnuczce Violet i Beva. Obserwujemy naiwną, jakby się miało wydawać na początku, czternastolatkę, której rodzice nie potrafią postawić stosownych do wieku granic. Ta naiwność okazuje się jednak zaskakująco chętna do poszukiwania seksualnych kontaktów z dorosłym mężczyzną.
Próżno w tym filmie szukać puenty lub dopatrywać się nadziei dla Westonów, jakiegoś katharsis, które ich ocaliło. Rozpad ich rodziny jest przejmująco ostateczny. Od teraz widz może spojrzeć na swoje relacje. Co otrzymał od swojej rodziny pochodzenia i co ofiarował bliskim.
Sierpień w hrabstwie Osage (2013) reż. John Wells
Dodaj komentarz